Stres – super, nareszcie się rozwijam
18-11-2022
Niezbyt popularny pogląd, ale niestety prawdziwy. Szczególnie nie na rękę komuś, jak ja, kto zajmuje się niwelacją i radzeniem sobie ze stresem. Okazuje się, że stres, jak ból pełni istotną rolę obronną w naszym życiu. Kto by poszedł do dentysty, jak by nie musiał lub tylko nie był świadomy tego, co się stanie, jak nie będzie chodził.
Stres, nie ten przewlekły i niszczący nas ponad nasze możliwości, lecz – stres życia codziennego, który ma każdy kto nie bierze znieczulenia. (Tu różne są metody, ale nie o tym dzisiaj.) Wpływa na nasz rozwój i to w każdym aspekcie, zdrowotnym intelektualnym czy fizycznym. Właściwie jak się nad tym zastanowimy, to sami do tego dojdziemy i nawet jest takie powiedzonko ; „ co cie nie zabije, to cię wzmocni”. Tyle, że nie wszyscy biorą na poważnie, część pierwszą tegoż zdania.
Najłatwiej jest pokazać stres fizyczny. Duży, ponadmiarowy wysiłek np. na siłowni, daje efekt rozrostu mięśni i zmiany budowy ciała. Trudno tego nie zauważyć i z tym dyskutować, szczególnie jeżeli wiemy, że ten wysiłek to nic innego, jak stresowanie naszych włókien mięśniowych, a tym samym pobudzaniem do rośnięcia. W skutek poddaniu ich ponadnormatywnemu naciskowi uzyskujemy obronną reakcję organizmu, tj. tworzeniem się nowych włókien lub przyrostowi tych obciążonych. Proszę zapamiętać stwierdzenie; „obronna reakcja organizmu”. To niezmiernie ważne, aby postrzegać ten proces, jako proces broniącego się organizmu, bo tak będzie również w innych obszarach.
W obszarze intelektualnym, z łatwością też można wykazać, że osoby nie obciążone zbytnio myśleniem, dość łatwo i szybko się degradują intelektualnie. O ile w szkole, bardziej lub mniej, każdy był poddany stresowi intelektualnemu. Trzeba się było pewnych rzeczy nauczyć i nie rzadko pomyśleć nad tym, co nie dla wszystkich było przyjemnym doświadczeniem. O tyle później, po zakończeniu nauki, już różnie bywa. Pomijam ten fakt, że większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, po co głównie była im szkoła i np. matematyka, jako działania w późniejszych latach nauki -wybitnie abstrakcyjna. Dlatego, czytam często niby inteligentne uwagi, czekam kiedy użyje całek w życiu. Osoba ta, zupełnie nie rozumie idei szkoły, - długość rzeki Nilu i co to jest oksymoron, faktycznie nigdy może się nie przydać, ale stanowiło to materiał do treningu umysłu. O ile wiadomości ze szkoły często nam ulatują, o tyle mózg w tym okresie miał na czym pracować. Daliśmy mu szanse się rozwinąć. Mało tego, właśnie wtedy kiedy był najbardziej odciążony, to najbardziej się rozwijał. Zatem, również możemy z pewnością powiedzieć, że stres intelektualny wytwarzany przez szkołę, rozwija nasze połączenia neuronalne i daje pozytywny – rozwojowy asumpt do doskonalenia naszego intelektu. Teoretycznie uczymy się całe życie, tyle że jedni więcej a drudzy mniej. Jak wielka jest to różnica widać, jak spotkamy się z kolegami z podstawówki. Bardzo łatwo zauważyć, jak duże różnice rozwojowe występują między nami. Mimo, iż pamiętamy że kiedyś zupełnie ich nie było.
Najciekawszy obszar, który skłonił mnie do zajęcia się tym tematem, jest w dziedzinie zdrowia. O ile, poprzednie dywagacje były ogólnie znane i raczej mało kontrowersyjne, o tyle zdrowie to raczej trudny temat, mało jeszcze zbadany i ciągle rozwijający się lawinowo. Wiemy, że np. krótkie mrożenie organizmu – krioterapia, ma doskonały wpływ na nasz organizm. Mors-owanie i sauna , jako działania na stres dla naszego organizmu są znane i polecane od setek lat. Ale już głodówki, szczególnie interwałowe – niekoniecznie. A mechanizm jest dokładnie taki sam, dostarczyć organizmowi stresu związanego z zaburzeniem homeostazy. Organz musi sobie jakoś z tym poradzić i przy głodówce np. zaczyna zjadać białko ale najpierw te zbędne i zalegające odpady, nawet na poziomie komórkowym. Oczywiście mamy wywołać stres a nie zagłodzić się na śmierć. Nie rozwijam tego tematu, bo to nie mój obszar zainteresowań. Tyle, że kiedyś psychologia behawioralna, wyrosła na badaniach fizjologicznych, rozwijała się głównie w laboratoriach ze zwierzętami. Od 100 lat wiemy, że szczury i myszy w laboratorium żyją dwa razy dłużej, jeżeli dostaną tylko polowe normalnej dawki jedzenia. Do dziś, na ludziach nie robi to żadnego wrażenia i nie wszyscy wyciągają z tego jakieś wnioski .
Najbardziej kontrowersyjną i nie do przewidzenia intuicyjnie jest sytuacja z oddychaniem. Sam dotąd myślałem, że naszym problemem jest niedotlenienie, tj. za mało tlenu w organizmie. I to prawda, ale aby to zmienić to już nie takie łatwe. Oddychaj głęboko i idź się dotlenić, było w standardzie każdego rodzica. Teraz się okazuje, że tlenu w powietrzu może być dość a komórki naszego organizmu i tak są niedotlenione. Do tego jeszcze dowiadujemy się, że źle oddychamy. Jak to, to jeszcze oddychać muszę się uczyć?
I tu wracamy do stresu, stresu jako czynnika rozwojowego. Doprowadzenie organizmu do odczuwania stresu tj. nadmiaru CO2 we krwi, o ile jest stosowane interwałowo i tylko przez odpowiedni okres, prowadzi do zwiększenia wydolności naszego organizmu. Powoduje iż po takim stresie, organizm się broni przyswajając zwiększoną dawkę tlenu. Trzeba by tu podpowiedzieć dlaczego tak się dzieje?
Otóż, przyswajanie i transport tlenu do komórek jest dość skomplikowanym mechanizmem, który ma parę ciekawych ograniczeń. Najważniejsze to efekt Bohra, czyli klejenie się tlenu do homoglobiny, która przenosi tlen w naszej krwi, i nie oddawanie go do komórek organizmu. Duże spowinowacenie tlenu i hemoglobiny jest wynikiem małej ilości CO2 we krwi. A brak ten najczęściej wynika z tak zwanej hiperwentylacji czyli za dużej ilości powietrza wciąganego najczęściej ustami, a nie nosem. Przewentylowanie organizmu zabiera dwutlenek węgla z krwi i nie pozwala oddać tlenu do komórek. Łatwo zauważyć to, przy gwałtownym oddychaniu w wyniku podjętego wysiłku i w konsekwencji odczuwaniu osłabienia, wręcz zasłabnięcia z braku tlenu. Coś, co wydaje się naturalne i oczywiste okazuje się nie takie oczywiste, a wręcz złudne. Zatem, aby dostarczyć więcej tlenu, trzeba najpierw wywołać większą ilość dwutlenku węgla w krwi. Tego, jak to robić uczymy w metodzie Doktora Butejki i Wina Wendersa. Do tego również stworzyłem odpowiednią Aplikację na telefon Opanuj Stres. (https://subscribepage.com/conqueryourstress) Ma to olbrzymie znaczenie dla osób z chorobami okładu oddechowego, ale i dla osób chcących mieć lepsze osiągi sportowe. Generalnie jest to aplikacja, która pomaga, jak sama nazwa wskazuje opanować stres. Ten wielki, jednorazowy, ale i ten codzienny. Trochę na zasadzie, jak działa zwykły papierosek z kolegami. (O tym więcej w Aplikacji Opanuj Stres).
Cały artykuł jednak jest poświęcony dobroczynnemu wpływowi na organizm oddziaływaniu stresu. Zatem i tu, przy zmianie oddychania możemy to zauważyć. Wprowadzanie się w stan hipoksji czyli okresowego niedotlenienia i wstrzymywanie oddychania, ma ciekawe następstwa. Pierwszy i zasadniczy, to organizm się broni przed tym stresem tlenowym wytwarzając zwiększoną ilość hemoglobiny. Zmienia się nasz skład krwi, gdyż organizm chcę zaradzić za małej podaży tlenu przez zwiększenie ilości czerwonych ciałek krwi. Jest to również , głównie niesławnie, wykorzystywane przez sportowców, poprzez dawkowanie erytropoetyny (EPO). (Erytropoetyna (EPO) jest hormonem glikoproteinowym wytwarzanym przez komórki nerek oraz – u płodów, także przez wątrobę. Jej zadanie stanowi stymulacja erytropoezy, czyli wzrostu komórek macierzystych z układu czerwonokriwnkowego i białokrwinkowego oraz megakariocytów, prekursory dojrzałych płytek krwi.) Takim oto to sposobem ,stres wywołany brakiem tlenu i wzrostem dwutlenku węgla, naturalnie powstającym przy dużym wysiłku fizycznym lub specjalnymi ćwiczeniami oddechowymi, dostajemy dawkę dodatkowego tlenu i tym samym zwiększamy odporność naszego organizmu na wysiłek.
Jest jeszcze jeden istotny efekt zdrowotny, długotrwałego treningu odpowiedniego oddychania tzn. takiego imitującego przebywania na znacznej wysokości, czyli niedoboru tlenu. Organizm broniąc się z powodu niedotlenienia dysponuje jeszcze jednym istotnym mechanizmem – wytwarza i rozwija włosowate naczynia krwionośne, zwane też kapilarami. Oczywiście, aby pojawił się wyraźny efekt, ćwiczenia muszą być długotrwałe i prowadzone należycie. Jeżeli uzyskamy efekt rozwoju kapilar-ów, które oplatają każdy nasz narząd i mięsień, to może dać nam nie tylko efekt większej wytrzymałości organizmu na wysiłek, lecz również uleczyć wiele chorób związanych z niedotlenieniem organów. Na czele z niedotlenieniem mięśnia sercowego. Jak wielkie znaczenie dla chorych ludzi mogą mieć te odkrycia łatwo sobie wyobrazić . Dziś jest już wiele badań poświęconych temu tematowi, a ciągle powstają nowe. Zatem, zastosowanie Aplikacji, która to stymuluje i kontroluje, może mieć przełomowe znaczenie, bo jest łatwo i tanio dostępna dla każdego.
Jak tu starałem się przedstawić, stres – nie jedno ma imię i zarówno może być szkodliwy, jak i pomocny. Wszystko zależy od jakości i proporcji. Tak chyba jak ze wszystkim w życiu.